Mundur M42 i hełm M2

Jak i od czego zacząć, rekrutacja, sprawy organizacyjne... itp itd...

Moderator: Maciek

Rafal
Posty: 4
Rejestracja: 19 paź 2022, o 10:45

Mundur M42 i hełm M2

Post autor: Rafal »

Witam, kompletuje sobie sylwetkę spadaka, i w związku z tym mam kilka pytań.
1. Czy da się zrobić coś sensownego z kopii munduru M42 od Sturma/QMI, czy może lepiej ogarnąć ATF lub WPG? Różnica w cenach spora, tylko czy Sturm jest faktycznie taki tragiczny?
2. Będę przerabiał epokowy dzwon M1 na M2, ale cały będzie do przemalowania. Jakiej farby najlepiej użyć? Chodzi mi tu o rodzaj i odcień. Najprawdopodobniej do użytku będzie niestety tylko pędzel, chyba że jest jakaś dobra farba w sprayu.
Pozdro.
Awatar użytkownika
Maciek
Corporal | Pathfinder
Corporal | Pathfinder
Posty: 460
Rejestracja: 16 maja 2014, o 16:25
Lokalizacja: Prawilny Mokotów
Kontaktowanie:

Re: Mundur M42 i hełm M2

Post autor: Maciek »

1. Nie, nie da się. M42 produkcji Sturma to tragedia pod każdym względem od materiału i kroju po napy. QMI, podobnie jak WPG i SOF prezentują niewiele wyższy poziom. Na te chwile jedyne dobre i dostępne od ręki M42 to ATF oraz WWII Impressions. Niestety, ale koszerne repliki kosztują swoje.

2. Przy obecnych cenach dzwonów przerabianie na M2 nie ma kompletnie sensu, bo zwyczajnie taki proces obniża wartość hełmu. Jeśli masz dzwon M1 Fixed Bale to wersją spadacką nie masz co się interesować, bo również były one w powszechnym użyciu przez całą wojnę. :) Jeśli bardzo Ci zależy na M2 to warto poszukać używanych hełmów produkcji Maćka Pedryca, których w Polsce trochę jest. Poprawny odcień malowania hełmu, to z kolei temat rzeka bowiem było ich naprawdę wiele. Nie mniej jeden z najpopularniejszych i najbardziej uniwersalnych to ciemne OD. Całkiem fajne były swego czasu farby produkcji Fosco jak na przykład ta: https://nestof.pl/pl/products/farby-che ... gJSG_D_BwE

A malowanie pędzlem to rozumiem forma żartu :lol:
GRH FIVE-O-DEUCE (502nd PIR 101st Airborne)
https://502-101airborne.pl


"To mały człowiek dla ludzkości, bo faktycznie jest niewysoki"

Miszoł + Maciek + Wojtyś = ❤ Najlepsi Przyjaciele Forever ❤

Obrazek
Rafal
Posty: 4
Rejestracja: 19 paź 2022, o 10:45

Re: Mundur M42 i hełm M2

Post autor: Rafal »

Dzięki za odzew. Co do M42 to spodziewałem się takiej odpowiedzi. Dzwon postanowiłem przerobić, bo dorwałem go po taniości, z niechlujnie przyspawanymi ruchomymi uszami, ale jest głęboki z ranem z przodu. Później tylko ogarnąć liner.
O hełmach od Maćka Pedryca wiem, i jeden M1 nabyłem jeszcze jak prowadził swoją stronę.
Co do malowania pędzlem, to kiedyś porwałem się na taki zbieg i powiem szczerze, że da się to ogarnąć. Nie jest to ani najszybszy ani wygodny sposób, ale jak najbardziej wykonalny :P Chociaż wiadomo, że spray robi lepszą robotę.
Awatar użytkownika
Marcin
Corporal | Pathfinder
Corporal | Pathfinder
Posty: 1199
Rejestracja: 26 mar 2011, o 09:44
Lokalizacja: Paryż - Włochy
Kontaktowanie:

Re: Mundur M42 i hełm M2

Post autor: Marcin »

Do malowania kilku replik, które swego czasu udało mi się zrobić korzystałem z farb kupowanych w mieszalniach lakierów samochodowych. Stosowałem farbę w odcieniu RAL6022 w pełnym macie (farba w sprayu "nabijana" w puszkę na miejscu).
Rafal
Posty: 4
Rejestracja: 19 paź 2022, o 10:45

Re: Mundur M42 i hełm M2

Post autor: Rafal »

Pewnie skorzystam z podlinkowanej wcześniej farby. Do jednej mieszalni wysłałem zapytanie o zrobienie koloru, ale 100 za samo skorzystanie z usługi + koszt farby, gdzie trzeba zamawiać minimum 1 litr, to nie wiem czy warto. Zwłaszcza, że do wymalowania mam tylko dwa dzwony.
Awatar użytkownika
Grzegorz
Posty: 165
Rejestracja: 18 paź 2018, o 16:00
Lokalizacja: Warszawa

Re: Mundur M42 i hełm M2

Post autor: Grzegorz »

Rafal pisze:
19 paź 2022, o 11:07
2. Będę przerabiał epokowy dzwon M1 na M2, ale cały będzie do przemalowania. Jakiej farby najlepiej użyć? Chodzi mi tu o rodzaj i odcień. Najprawdopodobniej do użytku będzie niestety tylko pędzel, chyba że jest jakaś dobra farba w sprayu.
Tak, jak napisał Maciek - barwy tych hełmów to gigantyczny temat rzeka. Taka ciekawostka - w roku 2001 ATFowi udało się kupić skrzynię z puszkami z 1944 roku oryginalnej farby do malowania hełmów z WWII. Była to farba du Ponta pod nazwą Dark Olive Drab No. 474-951 i była w pełni użytkowa, więc ATF zrobił dla rekonstruktorów serię hełmów malowanych tą oryginalną farbą. Mam taki hełm M1C malowany tą farbą to mogę cyknąć zdjęcie. Inne hełmy z czasu wojny były malowane farbą np. Engineers No. 9 (czyli do pojazdów), a jeszcze inne wszystkimi innymi farbami „mniej więcej Olive Drab” i nawet dziś znalezienie dwóch hełmów w takim samym kolorze jest prawie niemożliwe. Pamiętaj, że mówimy o gospodarce czasu wojny - malowało się tym, co było, a niekoniecznie tym, o czym mówiła karta technologiczna.

Tak samo między bajki można wsadzić teorie z książek lub netu, że wszystkie M1/M2/M1C były posypywane korkiem. Które były, to były, a które nie były, to nie były. Korek był materiałem strategicznym i na odpad technologiczny w postaci proszku z korka producenci hełmów czasami musieli poczekać, a hełmy trzeba było produkować bez przestojów; nikt na korek nie mógł czekać. Obsypywano hełmy tym, co było dostępne, a znowu nie tym, o czym mówiła karta technologiczna. Mam wczesnego M1 (jeszcze z krótką podpinką nie spinającą się z tyłu), który jest obsypany wszystkim, tylko nie korkiem (dałem go do ekspertyzy naukowej) - jest obsypany wiórami drewnianymi, piaskiem i jakimś żużlem z odpadów hutniczych. Ale to wszystko nie ma znaczenia, bo efekt matowienia powierzchni poprzez jej chropowatość był osiągnięty w tym hełmie.

A pędzlem jak najbardziej można hełm malować i wręcz to zalecam, tylko że pewną metodą. Kiedyś też udało mi się zdobyć za grosze różne elementy składowe do tuż powojennego M1, a ponieważ potrzebowałem do rekonstrukcji hełm w barwach 327th GIR to po prostu zrobiłem sobie taki hełm-składak. Ten pułk używał m.in. właśnie płytszych M1 już po korekcie tłoczników, więc spokojnie mogłem wykorzystać taki hełm do mojej konstrukcji. Najpierw pomalowałem dzwon bardzo lepkim bezbarwnym Humbrolem poliuretanowym i na mokry lakier posypałem przez sitko uprzednio sproszkowany korek. Po wyschnięciu korek był kompletnie nie do oderwania od hełmu, więc polecam ten zabieg. A potem chciałem mieć mocną, nie cienką, warstwę Olive Draba właśnie specjalnie nie z pistoletu czy aerografu, żeby barwa była trwała, gdyby się z tym hełmem nie pieścić, jak w realu. Więc po przyrządzeniu sobie farby OD po prostu pionowymi ruchami pędzla wklepywałem farbę w chropowatą powierzchnię hełmu. W widoku hełmu nie istnieją jakiekolwiek granice poszczególnych klepnięć pędzla, bo tego zupełnie nie widać na chropowatej powierzchni. Hełm wygląda jak malowany metodą natryskową.

Jeszcze taka rada, gdybyś sam przyrządzał sobie farbę. Rada z mojego doświadczenia. Proszek korkowy bardzo zmienia kolor farby. Przyrządzając sobie mieszankę farb do mojego hełmu 327th GIRu już się cieszyłem, że mam dobry odcień, po czym jak malowałem tą farbą próbne blaszki z poliuretanem i proszkiem korkowym to kolor już był inny. Żeby osiągnąć pożądany kolor na hełmie musiałem zrobić sobie farbę o barwie innej, niż potrzebna, i dopiero ona po odbarwieniu się na korku stała się dobrym kolorem.
„Patriotyzm jest cnotą ziejących nienawiścią” - Oscar Wilde
Rafal
Posty: 4
Rejestracja: 19 paź 2022, o 10:45

Re: Mundur M42 i hełm M2

Post autor: Rafal »

Malowanie pędzlem na sztorc kiedyś przerabiałem, jak malowałem belgijski garnek. Tylko korek sypałem na mokrą farbę, a nie lakier. Później kilka warstw farby. Co prawda z czasem niestety farba odpadała w kilku miescach. Może to kwestia tego, że nie oczyściłem dzwonu do gołej blachy, a może to wina farby. Użyłem wtedy akrylowej ze sklepu modelarskiego. Co do odcienia to faktycznie nie będę sam sobie robił jakiegoś ciśnienia.
Awatar użytkownika
Grzegorz
Posty: 165
Rejestracja: 18 paź 2018, o 16:00
Lokalizacja: Warszawa

Re: Mundur M42 i hełm M2

Post autor: Grzegorz »

Dla chętnych do takich robótek hełmowych zasada jest taka:

1. Jeśli mamy dzwon hełmu to szlifujemy go bardzo dokładnie, ale nie musi to być do żywej stali. Szlifujemy papierem ściernym o granulacji z przedziału 150-200.

2. Po szlifowaniu bardzo dokładnie odkurzamy hełm.

3. Następnie bardzo, bardzo dokładnie odtłuszczamy hełm benzyną ekstrakcyjną i odtąd już nie dotykamy się do niego gołymi palcami.

4. Malujemy dzwon lakierem poliuretanowym, np. wspomnianym przeze mnie powyżej bezbarwnym Humbrolem poliuretanowym.

5. Natychmiast po zakończonym malowaniu poliuretanem nie pozwalamy mu wyschnąć i obsypujemy hełm tym, co sobie przygotowaliśmy.

6. Posypki możemy sobie przygotować różne. Jeśli chcemy być świętsi od papieża i „najbardziej książkowi” to ucieramy jakiś przedmiot z korka na grubym papierze ściernym 40. Jeśli chcemy być bardziej realistyczni to robimy posypkę bliższą temu, co opisałem powyżej na przykładzie mojego wczesnego M1, czyli możemy zrobić posypkę typu trochę korka/trochę piasku/trochę wiórów drewnianych utartych na papierze jeszcze grubszym niż 40, albo wiórów spod raszpli, jeśli mamy taką w podręcznym warsztaciku.

7. Posypkę wrzucamy do sita kuchennego o oczkach co najmniej 1-milimetrowych i mokry od poliuretanu hełm obsypujemy sitem.

8. Dajemy hełmowi wyschnąć najlepiej dobę, ale może być i dłużej.

9. Pędzlem na sztorc wklepujemy w dzwon farbę Olive Drab, jaką sobie przygotowaliśmy.

Gwarantuję, że nic na takim hełmie się nie złuszczy, nie odpadnie, nie będzie purchli od rdzy itp. Taki hełm jest „nie do zdarcia” i żeby mu zrobić sztuczne starzenie to naprawdę trzeba się przyłożyć jak na froncie. Hełm jest świetnie zabezpieczony antykorozyjnie.

Ale oczywiście nie twierdzę, że to jedyna dobra technologia. Ona jest dobra do domu i nie wymagająca aerografu lub pistoletu, bo to w końcu nie każdy zaraz musi mieć. Wiadomo, że zawodowcy produkujący seryjnie repliki hełmów dla rekonstruktorów preferują trochę inne metody, trochę inne powłoki lakiernicze itp.


PS
Miałem kiedyś dwudziestoparoletniego VW Garbusa jeszcze antycznego z silnikiem 1200. Zaprzyjaźniony mechanik szybowcowy zdjął mu lakier oryginalny, preparatami lotniczymi porobił minimalne prace antykorozyjne, bo grat był w świetnym stanie, i pomalował go białym lakierem poliuretanowym, jakim maluje się szybowce. Ten samochód pojeździł drugie tyle, a nie wiem, czy dalej nie jeździ bez jednego purchla rdzy. Gdy robimy sobie rekonstrukcję hełmu to warto zainwestować te trzy dychy w maleńką buteleczkę poliuretanowego Humbrola.
„Patriotyzm jest cnotą ziejących nienawiścią” - Oscar Wilde
Odpowiedz