Cześć Wszystkim,
W związku z pandemią zrobiłem dla Was coś specjalnego w ramach tej książki. Do tej pory pisałem wszystkie rozdziały jednocześnie, w zależności od nastroju do danego tematu w danym dniu, ale teraz docisnąłem jeden rozdział i go skończyłem.
Na PM poprosiłem Krzysztofa o pomoc w dystrybucji tego rozdziału wśród Was, ponieważ skrypt forum nie oferuje ładowania PDF-ów.
Napisałem mianowicie cały rozdział o skarpetkach i butach. Wyszło 40 stron i zrobiłem z nich PDF-a (4,61 MB). Mam nadzieję, że Krzysztof roześle tego PDF-a do wszystkich członków Waszej grupy. Nie wiem, czy inne polskie grupy z zakresu US WWII Airborne też jakoś tam kibicują tej mojej książce, ale jeśli jesteście zaprzyjaźnieni z podobnym do Was rekonstruktorami to też możecie tego PDF-a im wysłać.
Co z tym wszystkim ma wspólnego pandemia?
Czytam i słyszę nieustannie, że po odmrożeniu handlu, w tym galerii handlowych, ma być w nich bardzo tanio, szczególnie w firmach, które już zdążyły zbankrutować, albo są na krawędzi bankructwa. Handlowcy tacy mają ponoć wysprzedawać się bardzo tanio, aby choćby tylko zminimalizować swoje straty. W związku z tym może się okazać, że będzie teraz epokowa szansa na zakup tanich butów do rekonstrukcji pilota szybowcowego. Mam na myśli głównie półbuty do mundurów garnizonowych, jak np. cywilne komercyjne Monk Strapy „private purchase”, które były bardzo popularne w USAAF, a w 2019 roku wróciły do mody męskiej i teraz jest ich pełno i nie za takie horrendalne ceny, jakich żądają producenci replik półbutów US Army z II wojny. To jest właśnie ta obecna szansa na radykalne obniżenie sobie kosztów rekonstrukcji USAAF-owca i cały ten mój rozdział w PDF-ie jest temu poświęcony, choć oczywiście głównie jest on historyczny, jak cała książka w trakcie pisania. Chyba na całym świecie zresztą spadły ceny na wiele towarów. Piękne, stare (używane), stylowe Monk Strapy - jak z USAAF - w bardzo dobrym stanie można też kupić za grosze na US eBayu.
Ale mam też na myśli inne buty i być może olbrzymie obniżki cen w sklepach w związku z wysprzedawaniem się za półdarmo, bo klienteli teraz będzie mało na wszystko. Weźcie w obecnych warunkach pandemii pod lupę także sklepy kowbojskie i dla harleyowców. Dlaczego? Wszystko zrozumiecie po przeczytaniu tego rozdziału VI w jego części poświęconej butom. Jeśli ktoś będzie chciał odtwarzać pilota szybowcowego USAAF wówczas kowbojki i inne buty omówione w tym rozdziale – a nie będące w sposób intencjonalny bardzo drogimi replikami butów wojskowych – też będą pasowały do rekonstrukcji pilota. Skoro ta książka ma być podręcznikiem, zatem ten rozdział nie koncentruje się na oczywistościach, jakie znane są z innych książek i z netu, ale na doradztwie, jak zdobyć poprawne historycznie buty nie za takie horrendalne ceny, jakie funkcjonują za repliki różnych butów US Army z II wojny.
Wy jesteście wygami w rekonstrukcji US WWII Airborne, ale gdyby tak chciał do Was kiedyś dołączyć na przykład ktoś nowy, kto jeszcze w ogóle nie parał się rekonstrukcjami, i taki ktoś chciałby przy Was odtwarzać postać pilota szybowcowego USAAF to treści z tego mojego rozdziału i całe w nim doradztwo powinno być dla takiego kogoś bardzo przydatne. W każdym razie mam nadzieję, że tak będzie, ponieważ piszę w tym rozdziale (i w całej książce) o takich sprawach, o jakich nigdzie się nie pisze. Wbrew pozorom literatura o militariach (bardzo dobra zresztą) pisana nieraz przez wybitnych znawców i kolekcjonerów jest tylko częściowo literaturą dla rekonstruktorów. Rekonstruktor musi mieć jeszcze inny zakres szczegółowości niż w książkach o poszczególnych militariach.
Kilka uwag technicznych i innych do tego, co widać w PDF-ie, jaki dostaniecie od Krzysztofa.
1. Okładka jest przeze mnie zaprojektowana i gotowa, ale na razie jej nie pokazuję, bo chcę, żeby była niespodzianka, nie tylko w Polsce. Jest ona w stylu skromnej elegancji i jest zupełnie inna, niż wrzuciłem tutaj wcześniej.
2. W związku z powyższym PDF rozpoczyna się nie od okładki, ale od takiej karty, która w książkach drukowanych jest pomiędzy okładką, a kartą przedtytułową, czyli rozpoczyna się od karty tytułowej. Finałowo będzie ona trochę inna, bo teraz zaznaczyłem, że to tylko wersja robocza fragmentu rozdziału VI.
3. Chciałem, żeby USAAF-owski klimat był w całej książce, więc wszystkie niebieskości, jakie tam zobaczycie, czyli tinty i ramki są w heraldycznej barwie USAAF, czyli w ultramarynie. Patrzyłem na moje naszywki USAAF i dobrałem w Photoshopie ultramarynę najbliższą tej USAAF-owskiej – Pantone 072C (HEX/HTML 10069F).
4. ISBN na razie jest puste. Książka będzie normalną książką, tyle tylko, że e-bookiem. O ISBN wystąpię, gdy będą ją już kończył.
5. Proszę o zaufanie, gdy pada w książce fraza „znane jest zdjęcie”, albo „znane są zdjęcia”. Książka będzie miała setki zdjęć mojego autorstwa i setki zdjęć z prawami autorskimi charakterystycznymi dla publikacji niekomercyjnych, bo taką będzie książka. Nic natomiast nie będzie „podkradane” do tej książki. Jeśli piszę „znane jest zdjęcie” to znaczy, że je znam lub mam, ale jest ono czyjąś prywatną własnością i nie mogę go użyć. O wykorzystanie kilku wybitnie ciekawych zdjęć z prywatnych kolekcji wystąpię zresztą do ich właścicieli i jeśli uzyskam zgodę na ich publikację to oczywiście będzie to miało odzwierciedlenie w rozdziale „Podziękowania / Acknowledgments”.
6. Już obecnie jest do książki wybitny konsultant i konsultował parę spraw wręcz do tego rozdziału, który dostaliście. To mój przyjaciel Michał Różyński, prezes
Stowarzyszenia „Odwach”, wieloletni rekonstruktor historyczny naszych polskich 1. SBSpad i 1. DPanc PSZ. Zawodowy historyk po UAM, kostiumograf polskich i zachodnich filmów wojennych, kolekcjoner brytyjskich i PSZ-owskich militariów i ogólnie „brytofil” najwyższej próby. Michał konsultuje wybrane elementy brytyjskie na omawianych przeze mnie pilotach szybowcowych USAAF. Chodzi głównie o sprawy ubiorcze i webbingowe, ale zobaczymy, może jeszcze coś innego wystrzeli po drobiazgowej analizie fotografii pilotów szybowcowych USAAF. Na razie Michał odkrył na USAAFmenie z IX TCC taką sensację, że omal obaj nie spadliśmy z krzeseł. Na opisie tego zdjęcia poległ już niejeden autor, ale Michał wyczaił to coś po prostu genialnie. Będzie to coś opisane w następnym podrozdziale pt. „Spodnie i paski”.
7. Zdjęć pilotów szybowcowych USAAF jest jak na lekarstwo, albo i sto razy mniej. Nikt należycie nie zadbał o ich historię i jest to skandal podkreślany przez samych tych pilotów, o czym też będzie mowa w mojej książce i to nie jeden raz. Ale przy tym wszystkim poznając tę moją książkę trzeba pamiętać o fundamentalnej kwestii: Pod bardzo wieloma względami pilot szybowcowy USAAF to po prostu pilot USAAF. Podlegał takim samym zjawiskom, jak wszyscy inni piloci samolotowi, tym bardziej, że niejeden pilot szybowcowy USAAF był też pilotem samolotowym (zdarzali się nawet myśliwscy). Staram się dawać wszystkie możliwe zdjęcia pilotów szybowcowych, jakie są dostępne, ale jeśli w niektórych aspektach wspieram się zdjęciami ogólnie pilotów USAAF, aby pokazać pewne szczegóły to znaczy, że pilot szybowcowy w danym przypadku absolutnie nie różnił się czymkolwiek od ogólnych trendów USAAF-owskich.
8. Ciąg ilustracji w tym rozdziale jest taki, że korzystniej będzie wyświetlać PDF-a w trybie: „Widok – Wyświetlanie strony – Dwie strony”.
9. W całej książce jest wprowadzony bardzo rygorystyczny podział na zdjęcia historyczne, zdjęcia komercyjne (ofert militariów) i na zdjęcia mojego autorstwa. Każde zdjęcie jest precyzyjnie opisane co jest czym. Nie ma ani jednej sytuacji, że jakaś replika czegoś ma udawać oryginał, żeby książka była „atrakcyjniejsza”. Jest tych zdjęć replik zresztą bardzo mało. Są one po to, żebym jedne z nich mógł polecać (wraz z uzasadnieniem dlaczego), a inne wręcz przeciwnie – również z uzasadnieniem. Jeśli ma to być podręcznik rekonstrukcji pilota szybowcowego USAAF to ma to głęboki sens, tym bardziej, że bywa na rynku nieuczciwa praktyka żądania cen wyższych za słabe repliki niż za oryginały w stanie bardzo dobrym lub bliskim idealnemu. Wszystko w książce jest wytłumaczone. W ramach zdjęć mojego autorstwa również jest wprowadzony równie rygorystyczny system informacyjny. Nie ma na świecie kolekcjonera, który byłby zdolny do pokazania na bazie kolekcji swojej i innych kolekcjonerów wszystkich możliwych konfiguracji mundurowych pilota szybowcowego USAAF. W związku z tym będę pracował na oryginalnych militariach mundurowych, ale żeby pokazać jak najwięcej możliwych wariantów mundurów będę dokonywał na nich pewnych przetasowań elementów falerystyki. Wszystko będzie opisane, że jest to konfiguracja na potrzebę podręcznika. Nic nie będzie udawało oryginału po jakimś pilocie szybowcowym. Nie jest to książka-katalog kolekcjonerski (chociaż do pewnego stopnia jest), ale przede wszystkim praktyczny poradnik, jak najtaniej przygotować sobie wszystkie militaria do odtwórstwa historycznego pilota szybowcowego USAAF. Wszystko, co napisałem w niniejszym punkcie 9 będzie dla Was rozpoznawalne już w tym rozdziale VI, który mam nadzieję Krzysztof Wam roześle.
To chyba na razie tyle.
Pozdrowienia!
Grzegorz