Nie tak miało być...
: 20 lip 2021, o 12:03
Obrazek z operacji Varsity. Pisywałem o tym problemie kiedyś w artykułach o tej operacji. Położono w niej gigantyczną zasłonę dymną. Kładąc ją alianckie dowództwo stanęło przed problemem moralnym - kogo położyć na ołtarzu operacji, czy siły lądowe, czy siły powietrznodesantowe? Położenie zasłony dymnej silnie zakłóciłoby prawidłowość lądowań spadochroniarzy i szybowców; niepołożenie tej zasłony byłoby wydaniem wyroku na wielu żołnierzy forsujących Ren wodą. Wybrano położenie tej słynnej potężnej zasłony dymnej, ale lotnictwo miało przez to w niektórych miejscach kompletnie zasłonięty teren i desantowano ludzi i szybowce na wyczucie. W efekcie spadochroniarze i piechota szybowcowa brytyjska i amerykańska walczyła kompletnie przemieszana ze sobą.
Poniżej strefa lądowania „S” pod Wesel przeznaczona dla szybowców amerykańskich, ale zagubione brytyjskie też tam lądowały, co widać na przykładzie szybowca Horsa. Oprócz tego lądowali tam amerykańscy spadochroniarze.
Poniżej strefa lądowania „S” pod Wesel przeznaczona dla szybowców amerykańskich, ale zagubione brytyjskie też tam lądowały, co widać na przykładzie szybowca Horsa. Oprócz tego lądowali tam amerykańscy spadochroniarze.