Strona 1 z 1

[Sylwetka] Assistant Light Machine Gunner - H/504th PIR, Dolina rzeki Voltruno, 31.10-11.11.1943

: 2 lis 2018, o 21:50
autor: Milosz
Szeregowy Assistant Light Machine Gunner kompanii H 504th Parachute Infantry Regiment dołączonego do 34 Infantry Division przemierzający dolinę rzeki Voltruno. 30.10-11.11 1943

27 października 1943 roku, 504 Regiment Piechoty Spadochronowej, dołączony wówczas do 34 Dywizji Piechoty wyruszył do małego miasteczka Alife w rejonie Apenin. Zanim jednak żołnierze wsiedli na ciężarówki, przeprawić się musieli przy pomocy lin i pontonów na drugi brzeg rzeki Voltruno, Na miejscu, kadrze całej grupy bojowej przedstawiono zadanie – Obrona prawej flanki piątej armii na styku z siłami brytyjskimi. Na linię frontu żołnierze udać się mieli pieszo. Droga, nie dość że długa, była wymagająca i niebezpieczna. Pod górę wciągnąć należało cały sprzęt, a do pomocy udało się pozyskać jedynie kilka osłów. Ponadto górskie szlaki często były zaminowane, co wymagało dodatkowej ostrożności podczas ich przemierzania. Niemiecki opór był sporadyczny, a działania wroga skupiały się na opóźnianiu marszu wojsk celem jak najdalszego zatrzymania ich przed nieukończoną linią Gustawa do momentu, w którym zapanuje mroźna zima. Do czasu w którym pułk dotarł w okolice miasteczka Latino pogoda zdążyła – wedle nadziei Niemców zamienić się w bardzo uporczywą i nieznośną. Nocą 30 października 4 osobowa grupa żołnierzy pod wodzą mówiącego po włosku szeregowego Roberta Finzio zinfiltrowała miasteczko Gallo i pozyskał od lokalnego kapłana informacje o opuszczeniu miejscowości przez wojska niemieckie i zaminowaniu mostu. Następnego ranka odbył się następny patrol, tym razem sekcji S-2. O godzinie 8:30 31 Października Gallo zostało zaatakowane i zdobyte przez poruszające się tyralierą kompanie D oraz F. Nie poniesiono żadnych strat i nie napotkano żadnego oporu do momentu w którym na skraju miasta żołnierze 504th zostali ostrzelani z karabinów maszynowych, co poskutkowało ranieniem jednego z nich. Przez następne 12 dni 504th penetrował dolinę rzeki Voltruno poruszając się na północ. Patrole badały obecność wroga daleko za liniami frontu. Organizowane były także ataki na miejscowości, których to żołnierze 504 Grupy Bojowej wyzwolili wówczas aż 7.

Teren i pogoda nie rozpieszczały żołnierzy. Do transportu racji żywnościowych i amunicji spadochroniarze zmuszeni byli używać bydła. Szczególnie ciężki był transport haubic 75mm używanych przez należący do związku taktycznego 376th Parachute Field Artillery Batalion. Ciągły deszcz i wąskie strumienie wiecznie zalewające strome podejścia okazały się być niesamowicie wymagającą przeszkodą. 11 Listopada broniący brzegów Voltruno w okolicy Colli 3 batalion dowodzony przez Majora Emory’ego „Hank’a” Adamsa przeprowadził zwiad na wzgórze 1017 w sile jednej drużyny Kompanii H prowadzonej przez Lawrence’a Johnsona. Żołnierze mieli za zadanie określić możliwe ścieżki podejścia pod wzgórze, obecność wrogich sił oraz czy teren został zaminowany. Patrol odkrył ogrodzone drutem pole minowe. Mniej więcej w połowie drogi został ostrzelany przez snajpera, co zmusiło ich do przeczekania do zmroku i nocnego powrotu do miasteczka. O godzinie 22 Kompania I rozpoczęła rozkazany nieco wcześniej atak na wzniesienie. Oczywiście celem akcji było jego zdobycie. W razie niepowodzenia, żołnierze mieli bojem rozpoznać siłę oraz rozmieszczenie wrogiej broni zespołowej. Atak miał rozpocząć się od podejścia pod stromym zboczem północnym wzgórza, w kolumnach plutonów. Następnie, na sygnał dowódcy kompanii pierwszy pluton miał za zadanie rozłożyć się po prawej stronie i w tyralierze ruszyć do ataku na cel. Akcja rozpoczęła się punktualnie, Była jasna, księżycowa noc. Colli było wówczas ostrzeliwane przez niemiecką artylerię. Atak rozpoczął pluton porucznika Paytona Eliotta, za którym podążał 1 pluton. Żołnierze poruszali się w kolumnie pojedynczej do momentu przeprawienia się przez Voltruno, kiedy to zmieniono formację na drużyny strzeleckie poruszające się obok siebie a drużyny moździerza za nimi. Na szpicy szedł porucznik Eliott oraz sierżant Charles Hawkins, dowódca dziennego patrolu. Grupa bez problemu dotarła do miejsca, w którym poprzedni patrol napotkał ogień snajperski. Natrafiono na zaporę z drutu kolczastego. Dwóch prowadzących szybko uporało się z nią przy pomocy przecinaka do drutu. Grupa przebiła się do plantacji winogron, która okazała się zaminowana. Skaczące miny odkrył jedyny w plutonie żołnierz z przeszkoleniem saperskim z Fortu Benning w Georgii. Dowódca kompanii wraz z Eliotem podjął decyzję o obejściu sadu w lewo i powrocie na zamierzoną ścieżkę. Niestety, jeden z sierżantów wpadł na minę która pozbawiła go życia, i raniła poważnie 4 inne osoby. Spodziewano się rychłego ataku ze strony nieprzyjaciela. Szybko zapadła wiec decyzja o odwrocie. Medycy udzielili niezbędnej pomocy rannym, których zniesiono z góry przy pomocy płaszczy przeciwdeszczowych. Reszta jednostki podążała za ewakuującymi rannych 12 żołnierzami, jako tylna straż. Za bezpieczne wyjście z sadu odpowiadał rzeczony żołnierz z przeszkoleniem saperskim, który mimo rany stopy zdołał odnaleźć bezpieczne przejście.

504th PIR, zgodnie z obietnicą generała Clarka został zwrócony 82 Dywizji Powietrznodesantowej w czas, by uczestniczyć w inwazji na Normandię. Jednak ciężkie straty poniesione przez jednostkę w okresie od Września 1943 do Marca 1944 skutecznie uniemożliwiły jednostce udział w operacji Overlord. Do Normandii poleciało jedynie 27 ściśle wyselekcjonowanych przez generała Gavina żołnierzy.

Sylwetka przedstawia asystenta strzelca karabinu maszynowego. Karabiny maszynowe stanowiły integralną i niezmiernie ważną część drużyny piechoty spadochronowej armii stanów zjednoczonych. Występujące w ramach 3 osobowej sekcji Baker (B) karabiny maszynowe jako tzw. Base of Fire stanowiły (bądź też stanowić miały) podstawę akcji ofensywnej jako duża siła ognia przyciskająca do ziemi nieprzyjaciela co pozwalać miało na atak sekcji nazwijmy to szturmowej Charlie (C) oraz dowodzenia Able (A) Standardowym karabinem maszynowym na poziomie drużyny był opracowany w 1936 roku Browning M1919A4 kalibru.30 wraz z podstawą M2. Wraz z biegiem wojny, od mniej więcej od operacji Dragoon w jednostkach zaczęły stopniowo pojawiać się M1919A6.

Sekcję B od początku stanowiło 3 żołnierzy. Strzelec uzbrojony w karabin maszynowy M1919A4, karabinek M1/M1A1, asystent oraz amunicyjny, obydwaj uzbrojeni w karabiny M1. W zależności od tabeli organizacyjnej TO&E 37-1 i jednostki, głównie strzelec KM mógł być wyposażony w pistolet M1911A1.

Żołnierz ubrany jest w standardowy mundur dla żołnierzy jednostek spadochronowych (Coat/ Trousers, Parachute Jumper M1942) bez żadnych oznaczeń., Buty tzw Jump Boots(Boots, Parachute Jumper M1941). Głowę chroni hełm M1 z linerem Inland przystosowanym do użytku spadochronowego. Pasek mocujący jest schowany pod rant, co było popularną praktyką wśród żołnierzy 504th PIR w owym czasie. Hełmu nie pokrywa żadna siatka ani maskowanie, nie ma na nim również symboli taktycznych, chociaż w tym czasie zaczynały się one pojawiać w 3 Batalionie. Wyposażenie samo w sobie jest lekkie, by nie utrudniać marszu pod górę. Ciężkie, mniej ważne niż broń i amunicja pierwszej potrzeby rzeczy były transportowane na grzbietach mułów. Stąd też brak Musette Baga czy innych dużych toreb/ zasobników. Standardowy zestaw składający się z pasa amunicyjnego M1923 oraz szelek M1936. Do pasa zamocowane Manierka M1910 w pokrowcu M1910 wzoru drugowojennego oraz pierwszowojenna łopatka M1910 w pokrowcu M1910 produkcji drugowojennej. Do nogi przytroczony opatrunek spadochronowy, przez plecy przełożony karabin M1. W dłoni skrzynka z amunicją do karabinu M1919A4 a na ramieniu wspomniana wcześniej podstawa M2.

Wszystkie elementy wyposażenia karabinu M1919A4 to oryginały z epoki, tak samo jak reszta wyposażenia i umundurowania z wyjątkiem Butów (reprodukcja Corcoran) Munduru, Pokrowca na opatrunek, łopatkę i manierkę. Są to dobrej jakości kopie wykonane przez firmy At The Front oraz Service of Supply

Obrazek

Obrazek

Obrazek