
Joe Beyrle wylądował na dachu kościoła w St. Come du Mont w nocy
z 5 na 6 czerwca 1944 roku. W trakcie dnia D został wzięty do niewoli.
Jeden z niemieckich żołnierzy pozbawił go munduru oraz nieśmiertelników,
gdyż chciał użyć ich do przeniknięcia przez amerykańskie linie. Żołnierz
ten został zabity, prawdopodobnie przez innego niemieckiego żołnierza,
który wziął go za amerykańskiego żołnierza. Ciało zostało pochowane na
amerykańskim cmentarzu a rodzice Beyrle'go dostali telegram z informacją
o śmierci syna. Obóz, w którym znajdował się Beyrle (po przeniesieniu ze
Stalagu XII-A w Limburgu) zostałwyzwolony przez Sowietów, a on sam
walczył u boku jednej z załóg pancernych wyposażonych w Shermana M-4
z Lend_lease'u

z macierzystą US ARMY. Po wyzwoleniu odwiedził swój własny grób oraz
jest wciaż mile widziany przez swoich towarzyszy w trakcie wizyt w Związku
Radzieckim.
Beyrle przynależał do I/506.