Oryginalne naszywki 101 powietrzno-desantowej oraz pułkowe.
Re: Oryginalne naszywki 101 powietrzno-desantowej oraz pułkowe.
A tak kumpelstwo między IX TCC i 101st wyglądało pod względem naszywek w praktyce. Widać to na przykładzie podoficera i oficera z IX TCC. Widzimy wspomniane przeze mnie powyżej naszywki-składaki na bazie naszywek 9. Armii Lotniczej i Airborne tabów załatwionych od 101. DPD.
- Załączniki
-
- 1.jpg (38.93 KiB) Przejrzano 5600 razy
-
- 2.jpg (38.77 KiB) Przejrzano 5600 razy
„Patriotyzm jest cnotą ziejących nienawiścią” - Oscar Wilde
Re: Oryginalne naszywki 101 powietrzno-desantowej oraz pułkowe.
Bardzo ciekawe materiały o IX TCC, dzięki wielkie.
Strona Eagle Patch Corner jest autentycznie rewelacyjna. Mam też takie powojenne jak wspomniałem, niektóre mogą być łudząco podobne do tych z czasów wojny (co widać na porównaniu), a z kolei inne robione lokalnie są bardzo niedbale wykonane i orły wyglądają na trochę śmiesznie zniekształcone, co się nie zdarzało podczas II wojny. Niestety kopie też tak tłuką dla turystów. Może zbaczając lekko z tematu II wojny pokażę na jednym zdjęciu jak to mniej więcej wyglądało później. Choć za znawcę tematu na pewno się nie uważam, bo od lat nie kupiłem nowej naszywki i czas na systematyzację i uporządkowanie tej skromnej kolekcji, więcej wiedzy i jakiś nowy eksponat. Początkowo był niezły numer, bo naszywki przyszły do mnie nieopisane i wymieszane z wietnamskimi. Sam przyznam szczerze, że początkowo tkwiłem w błędzie, że np. wszystko co nietypowe z naszywek to jest zrobione poza USA, a okazało się, że nie.
Chętnie odwiedzę grupę fb o naszywkach i się czegoś nowego nauczę, czy możecie podać jej nazwę? Nie było mnie tam wcześniej. Chwała autorowi, że tyle czasu i wysiłku poświęcił tematyce.
Bardzo podoba mi się ta Wasza replika pułkowej naszywki i chętnie bym taką nabył jeśli jeszcze macie jakieś zapasy
Jakby ktoś miał jakieś naszywki z różowym językiem to bardzo chętnie zobaczę dla porównania materiału. Jedna z moich (ta z tyłem z zielonej nici) ma różowo-czerwony język, ale z tyłu widać, że robiony jest białą nicią, czyli musiał być pokolorowany przez weterana i wyblakł z koloru czerwonego do takiego z różowym odcieniem, co jak czytałem zdarzało się czasami. Gdzieś też zaplątała się jeszcze jakaś British Made.
Strona Eagle Patch Corner jest autentycznie rewelacyjna. Mam też takie powojenne jak wspomniałem, niektóre mogą być łudząco podobne do tych z czasów wojny (co widać na porównaniu), a z kolei inne robione lokalnie są bardzo niedbale wykonane i orły wyglądają na trochę śmiesznie zniekształcone, co się nie zdarzało podczas II wojny. Niestety kopie też tak tłuką dla turystów. Może zbaczając lekko z tematu II wojny pokażę na jednym zdjęciu jak to mniej więcej wyglądało później. Choć za znawcę tematu na pewno się nie uważam, bo od lat nie kupiłem nowej naszywki i czas na systematyzację i uporządkowanie tej skromnej kolekcji, więcej wiedzy i jakiś nowy eksponat. Początkowo był niezły numer, bo naszywki przyszły do mnie nieopisane i wymieszane z wietnamskimi. Sam przyznam szczerze, że początkowo tkwiłem w błędzie, że np. wszystko co nietypowe z naszywek to jest zrobione poza USA, a okazało się, że nie.
Chętnie odwiedzę grupę fb o naszywkach i się czegoś nowego nauczę, czy możecie podać jej nazwę? Nie było mnie tam wcześniej. Chwała autorowi, że tyle czasu i wysiłku poświęcił tematyce.
Bardzo podoba mi się ta Wasza replika pułkowej naszywki i chętnie bym taką nabył jeśli jeszcze macie jakieś zapasy
Jakby ktoś miał jakieś naszywki z różowym językiem to bardzo chętnie zobaczę dla porównania materiału. Jedna z moich (ta z tyłem z zielonej nici) ma różowo-czerwony język, ale z tyłu widać, że robiony jest białą nicią, czyli musiał być pokolorowany przez weterana i wyblakł z koloru czerwonego do takiego z różowym odcieniem, co jak czytałem zdarzało się czasami. Gdzieś też zaplątała się jeszcze jakaś British Made.
Re: Oryginalne naszywki 101 powietrzno-desantowej oraz pułkowe.
Poniżej to nic wartościowego, ale skoro nam się fajnie rozmawia na temat oryginał vs replika (a to temat ważny dla rekonstruktorów) to pokażę coś w aspekcie odrobinę historycznym, jeśli chodzi o repliki.
Otóż 19 lat temu szykowałem się do odtwarzania drugowojennego spadochroniarza albo 82nd albo 101st. I kupiłem wtedy w At The Front repliki stosownych naszywek. A więc tak, jak poniżej, wyglądały 19 lat temu repliki w ATF. Nie wiem, czy teraz są lepsze, czy gorsze, czy ani lepsze, ani gorsze, a tylko trochę inne, ale pokazuję, jakie te repliki były wtedy.
No i cóż by tu powiedzieć... repliki są, jakie są, wszystko widać. Nie da się powiedzieć, że nie są one piękne, ponieważ są staranne, równiutkie, precyzyjne, wycyzelowane, po prostu idealne. I tu zawsze będzie odwieczne pytanie w rekonstrukcjach o to, jak dalece akceptować absolutną - by nie powiedzieć aż odrealnioną - idealność naszywek na tle braku tej idealności podczas II wojny?
Otóż 19 lat temu szykowałem się do odtwarzania drugowojennego spadochroniarza albo 82nd albo 101st. I kupiłem wtedy w At The Front repliki stosownych naszywek. A więc tak, jak poniżej, wyglądały 19 lat temu repliki w ATF. Nie wiem, czy teraz są lepsze, czy gorsze, czy ani lepsze, ani gorsze, a tylko trochę inne, ale pokazuję, jakie te repliki były wtedy.
No i cóż by tu powiedzieć... repliki są, jakie są, wszystko widać. Nie da się powiedzieć, że nie są one piękne, ponieważ są staranne, równiutkie, precyzyjne, wycyzelowane, po prostu idealne. I tu zawsze będzie odwieczne pytanie w rekonstrukcjach o to, jak dalece akceptować absolutną - by nie powiedzieć aż odrealnioną - idealność naszywek na tle braku tej idealności podczas II wojny?
- Załączniki
-
- _1018527.jpg (261.15 KiB) Przejrzano 5575 razy
„Patriotyzm jest cnotą ziejących nienawiścią” - Oscar Wilde